Mariusz Stoppel
Tegoroczne rozgrywki juniorskie zgromadziły rekordową liczbę
zespołów, bo aż 50! Wynikało to z faktu zmian
regulaminowych,
które wprowadził PZSzach, dopuszczając v-ce
mistrzów
wojewódzkich lig juniorskich. Codziennie więc na sali
turniejowej można było zobaczyć 300 młodych adeptów
królewskiej gry, szkoda że tylko na 12 szachownicach
transmisyjnych. Zawody przebiegły sprawnie, choć organizator, mimo
wielu swoich starań, nie mógł należycie zapewnić sprawnego
kwaterowania się ekip, należytego standardu pokoi (miały być na czas
ligi wyremontowane). Nie zapewnił też uczestnikom wielu atrakcji poza
turniejowych (część uczestników wypłynęła tylko na 40
minutowy
rejs statkiem po morzu). Dobrze, że dopisywała pogoda. Zespoły
wykorzystały tę szansę na kąpiele morskie i grę w siatkówkę
na
pięknej darłowskiej plaży.
Co do samych zawodów: nasz region reprezentowali UKS MDK-1
Bydgoszcz, OPP Toruń i Rotmistrz Grudziądz. Pierwsza z ekip, mimo
ambitnych planów i wysokiego numeru startowego nie zdołała,
niestety, awansować do I Ligi. Zaważyła na tym na pewno słabsza
dyspozycja Mateusza i Artura, którzy tocząc twarde pojedynki
nie
zdołali zdobyć więcej niż 50 % punktów. No cóż,
człowiek
to nie maszyna go wygrywania! Ostatecznie zespół bydgoski
zajął
10 miejsce. Tuż za nim, o dwa miejsca, byli Toruńczycy,
którzy
swą ambitną grą poprawili się o trzy pozycje względem numeru
startowego. Grudziądzanie zaś utrzymali swe miejsce w II lidze-ten
najmłodszy nasz przedstawiciel w rozgrywkach sprawić może za rok
jeszcze nie jedną niespodziankę. Na osłodę "naszym" pozostało 3 miejsce
na I szachownicy Łukasza Licznerskiego (8,5 z 11), 2 miejsce Radka
Gajka na II szachownicy (8,5 z 9) i 3 miejsce Tomka Żebrackiego (9 z
11, norma na I kategorię)
Dodam, że opiekunami i trenerami naszych zespołów byli:
Violetta
Pacuszka i Sławek Kraiński, Paweł Pawłowski, Adam Wiśniewski i piszący
te słowa. |