VIII AMPLICO AIG LIFE INTERNATIONAL CHESS TOURNAMENT
MISTRZOSTWA EUROPY W SZACHACH SZYBKICH
20-21 GRUDNIA 2008 - WARSZAWA





Wyniki zawodników MDK 1




Miejsce Imię i Nazwisko Punkty
162 Paweł Jaroch 7,5/13
243 Łukasz Licznerski 7/13
253 Mateusz Brzeziński 7/13



Relacja z turnieju



Winicjusz Drozdowski

W przedświąteczny weekend warszawska hala Torwar już po raz ósmy gościła szerokie grono europejskich szachistów, którzy w rekordowej liczbie 652 uczestników stanęli do walki o tytuł Mistrza Europy w Szachach Szybkich. Wśród nich znaleźli się zarówno utytułowani profesjonaliści (w tym 47 osób z tytułem arcymistrza), jak i sympatycy-amatorzy, nieczęsto zasiadający do królewskiej gry w oficjalnych turniejach. Sporą grupę stanowili juniorzy, spośród których blisko setka ukończyła co najwyżej 10 lat (70 chłopców i 22 dziewczynki).
Zawody rozegrano na dystansie 13 rund (8 rund w sobotę i 5 rund w niedzielę) z tempem 15 minut na partię dla zawodnika, przy bonifikacie 10 sekund za każde wykonane posunięcie. Ten swoisty maraton wygrał samodzielnie GM Radosław Wojtaszek, zdobywając 11.5 pkt. Należy podkreślić, iż jest to pierwsze zwycięstwo reprezentanta Polski w 8-letniej historii turnieju Amplico AIG Life. Miejsca 2-5 podzielili z dorobkiem 10.5 pkt GM Valerij Popov z Rosji, GM Aleksej Aleksandrov z Bułgarii, GM Nikita Vitiugov z Rosji i GM Luka Lenic ze Słowenii. Na wypadek takiej sytuacji regulamin przewidywał dogrywki, przy czym grający czarnymi otrzymywał 4 minuty na partię, zaś grający białymi co prawda 5 minut, ale musiał wygrać, gdyż remisowy wynik partii oznaczał zwycięstwo czarnych. Obowiązywały przy tym zasady szachów błyskawicznych i symboliczna bonifikata 1 sekundy za posunięcie. Z tej wojny nerwów zwycięsko wyszedł Popov, zdobywając srebrny medal. Brąz przypadł natomiast Aleksandrovowi.
Województwo kujawsko-pomorskie reprezentowało 26 zawodników, w tym 9 juniorów. Ogólnie wyniki całej grupy należy ocenić pozytywnie. Najwyższą lokatę zajął Paweł Kukuła, który zdobył 9 pkt. Godna podkreślenia jest jego bezkompromisowa walka, owocująca całkowitym brakiem remisów. Z dorobkiem o 0.5 pkt mniejszym finiszowali nasi bardziej doświadczeni zawodnicy, Andrzej Maciejewski, Patryk Łagowski i Tomasz Pacuszka. W ich przypadku można mieć wrażenie niewielkiego niedosytu, gdyż uzyskali wyniki rankingowe poniżej rankingów własnych. Pamiętajmy jednak, że szachy szybkie charakteryzują się inną specyfiką niż klasyczne. Pierwszą szóstkę kujawsko-pomorskich reprezentantów zamykają Kacper Drozdowski i Karol Jaroch. Obaj zgromadzili po 8 pkt, przy czym Karol, podobnie jak Paweł Kukuła, nie zremisował żadnej partii, podczas gdy Kacper zaliczył aż cztery remisy. Żadnego z nich nie musi się jednak wstydzić, gdyż 11 z 13 partii rozegrał z zawodnikami o rankingach z przedziału 2225-2410 przy rankingu własnym 2039. O tym, że w przypadku bezwzględnej konieczności potrafi wygrać w całkowicie remisowej pozycji, pokazał natomiast w ostatniej rundzie. Stawką było zwycięstwo w grupie wiekowej do lat 12. Co prawda prowadzący z przewagą 0.5 pkt Grzegorz Nasuta szybko musiał uznać wyższość przeciwnika, jednak posiadający tyle samo punktów co Kacper (przy dużo słabszym Buchholzu) Kamil Tomsia otrzymał od rywala prezent w postaci wieży za darmo. Doświadczony zawodnik takich upominków nie marnuje i Kacper stanął przed trudnym zadaniem przeobrażenia remisowej „murowanki” we własne zwycięstwo. Otaczająca go grupa kibiców była świadkiem fascynującego widowiska przy wskazaniach zegara co chwila zbliżających się do zera po obydwu stronach. Piękna ofiara gońca, transformacja piona w hetmana i efektowny taniec nowej figury wśród groźnych pionów przeciwniczki złożyły się na spektakl, który na długo pozostanie w pamięci. Wygraną Kacpra w grupie do lat 12 można uznać za w pełni zasłużoną, o czym świadczy choćby uzyskany wynik rankingowy 2266 czy też drugi wśród naszych zawodników średni Buchholz, niższy o 0.5 pkt jedynie od Pawła Jarocha. Warto też wspomnieć o ambitnej walce najmłodszych reprezentantów naszego województwa: Alicji Śliwickiej, Konrada Drozdowskiego i Artura Marchlewicza. Cała trójka, mimo niewielkiego doświadczenia w tego typu imprezach, wytrzymała trudy szachowego maratonu, notując na swoim koncie po kilka efektownych zwycięstw.
Na zakończenie kilka uwag na temat organizacji zawodów. Zdaję sobie sprawę, jak trudno jest przygotować tak dużą pod względem liczby zawodników imprezę. Z drugiej strony jednak była to już ósma edycja, a zatem nie żaden poligon doświadczalny. Rozgrywki rozpoczęły się ze sporym opóźnieniem, które po czterech rundach wynosiło już ponad godzinę. Zniwelowano je częściowo, ale kosztem skrócenia o pół godziny przerwy obiadowej. Głodni uczestnicy byli zatem skazani na miejscową restaurację (z kilkoma zaledwie stolikami) i dwa dość kiepskie bufety z nieziemskimi cenami. Nic więc dziwnego, że na wyżywieniu szachistów zarobiły najwięcej... pizzerie na telefon. W niedzielny poranek uczestnicy przybyli natomiast na zawody z siatkami własnego prowiantu. Tyle uwag krytycznych, pora na kilka zdań pozytywnych. Zadbano o odpowiednią oprawę medialną zawodów, a nikogo chyba nie trzeba przekonywać, jak ważna jest popularyzacja szachów. Nie zabrakło więc telewizji (TVP Sport oraz lokalne stacje) i prasy. W zakończeniu wzięli udział m.in. Prezes Fundacji Rektorów Polskich, burmistrz dzielnicy Warszawa-Śródmieście i prominentni działacze szachowi. Bardzo miłym gestem były wartościowe (w tym szachowo) prezenty dla wszystkich startujących dzieci do lat 14. Każdy uczestnik otrzymał bezpłatnie pierwszy numer nowego czasopisma szachowego "Mat". Przez cały czas trwania turnieju otwarte były cztery sklepiki szachowe. Te wszystkie plusy, wraz z niepowtarzalną atmosferą, wróżą turniejowi rosnącą frekwencję w kolejnych latach.



Pełna galeria zdjęć z turnieju