MISTRZOSTW POLSKI JUNIORÓW 14
XV OGÓLNOPOLSKA OLIMPIADA MŁODZIEŻY
26 KWIETNIA - 5 MAJA 2009 - SIELPIA





Wyniki zawodników MDK 1




Miejsce Grupa Imię i Nazwisko Ranking Punkty
9 C14 Łukasz Licznerski 1927 6/10
42 D14 Karolina SKoczek 1600 3,5/10



Relacja z turnieju



Mariusz Mazalon

Tegoroczne Mistrzostwa Polski Juniorów do lat 14 rozgrywane w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Sportach Halowych odbyły się w Sielpi Wielkiej (woj. Świętokrzyskie) w dniach 26.04.09 - 4.05.09. Osoby, które brały udział w ubiegłorocznych rozgrywkach II Ligi Juniorów wiedziały, że Sielpia to malowniczo położona miejscowość nad sztucznym zbiornikiem wodnym otoczonym wspaniałymi sosnowymi lasami, dającymi wspaniały klimat do aktywnego wypoczynku. Miejsce wymarzone dla szachistów, którzy po ciężkiej pracy umysłowej mają możliwość odpowiedniego zregenerowania fizycznych i psychicznych sił. Przygotowany przez organizatorów (główne osoby to: p.Tomasz Stefanek i p.Marta Orłowska) ośrodek "Łucznik" bardzo dobrze nadał się do przeprowadzenia zawodów szachowych- równe dla wszystkich warunki noclegowe i bardzo dobre wyżywienie. Dla szachisty, - kto wie czy nie najważniejsze - są warunki do gry. W "Łuczniku" sala konferencyjna (tam gdzie odbywały się rozgrywki) jest wprost idealna: przestronna, odpowiednio oświetlona, możliwość dojścia i obejrzenia każdej szachownicy. Stoliki z szachownicami też miały odpowiednią wielkość (możliwość postawienia napojów słodyczy, bezproblemowe prowadzenie zapisu, czy też podparcie rękoma zmęczonej głowy. Słowem warunki do gry nic dodać nic ująć. Organizatorzy zadbali też o przyjemności: dla zawodników i opiekunów: dwie dyskoteki, kiełbaski z grilla, wycieczki (na basen i do muzeum techniki -obie niestety z powodu braku chętnych nie doszły do skutku), dla dorosłych spotkania integracyjne ( połączone z degustacją miejscowych wyrobów wędliniarskich).
Do pełnego obrazu gościnności należy dodać także możliwość całodobowego bezpłatnego korzystania z serwisu kawowego, herbacianego, wody mineralnej. Organizatorzy na każdą rundę przygotowywali zawodnikom upominki w postaci książek szachowych, soczków do picia i słodyczy. Czołowym zawodnikom wręczono na zakończenie, (co nie zawsze się zdarza) nagrody rzeczowe, a dla nienagrodzonych wylosowano kilkanaście nagród, wśród których wyróżniały się programy szachowe Fritz 11. Dodając do tego szybko wydawany biuletyn (wersja papierowa i elektroniczna) to obraz imprezy będzie pełny. W sumie działacze z województwa świętokrzyskiego sprawili się na piątkę z plusem, stawiając bardzo wysoką poprzeczkę organizatorom następnej olimpiady (zdaje się, że organizatorem w roku 2010 będzie woj. mazowieckie).
Ekipa województwa kujawsko-pomorskiego liczyła po rezygnacji Zofii Wodzyńskiej pięcioro zawodników: Karoliny Skoczek z MDK nr 1 Bydgoszcz, Łukasza Licznerskiego MDK nr 1, Sebastiana Karskiego z Centrum Bydgoszcz, Mateusza Mazalona z Emdeku Bydgoszcz i Kacpra Drozdowskiego z Wiatraka Bydgoszcz, trzech trenerów Waldemara Jagodzińskiego, Mariusza Mazalona i Aleksandra Kachura i dwie opiekunki (mama S. Karskiego i ciocia K. Skoczek) Z uwagi na to, iż w naszej drużynie 4 graczy to "młodsze roczniki" szanse na wysokie miejsca nie były za wysokie. Tylko właściwie Łukasz Licznerski i Kacper Drozdowski, czy to z uwagi na ranking, czy też osiągnięcia z lat ubiegłych powinni włączyć się do walki o główne trofea. Pierwszy to 10 zawodnik ubiegłorocznej olimpiady, drugi to uznana firma - parokrotny medalista Mistrzostw Polski. Obaj walczyli cały turniej jak równy z równym o medalowe miejsca grając z całą czołówką turnieju.
Przyszła jednak runda IX, przedostatnia i bratobójczy pojedynek reprezentantów woj. kujawsko-pomorskiego. Z batalii tej lepszy wyszedł Kacper i on przystąpił do ostatniej rundy z dużymi szansami na medal. Wystarczyło "tylko" wygrać czarnymi i czekać na korzystne rozstrzygnięcia na innych szachownicach. Kacper łatwo rozprawił się z przeciwnikiem. Rywale grali na korzyść Drozdowskiego i w ten sposób zawodnik "Wiatraka" Bydgoszcz został trzecim zawodnikiem w Polsce. Sukces niebywały w pełni zasłużony - kolejny medal do kolekcji.
Kacper w mistrzostwach nie przegrał żadnej partii. Za rok młody gracz startuje w tej samej grupie wiekowej i z pewnością będzie walczył o złoto. Wypada życzyć Kacprowi dobrego wyniku na Mistrzostwach Europy, wszak uzyskany wynik pretenduje go do reprezentacji Kraju na mistrzostwa kontynentu.
Licznerski po porażce z Drozdowskim mógł wywalczyć nawet IV miejsce, wygrywając partię w ostatniej rundzie. Jednak Łukasz białymi nie był w stanie ograć obiektywnie słabszego przeciwnika. Padł remis dający mu miejsce podobne do ubiegłorocznego. Drozdowski i Licznerski pokazali bardzo dojrzałą i solidną grę. Miło było patrzeć na ich strategiczne plany, taktyczne uderzenia i rozgrywanie końcówek, gdzie nierzadko ogrywali przeciwników w równych pozycjach, w których nic nie powinno być. Przy odpowiedniej samodzielnej pracy jeszcze nie raz usłyszymy o ich bardzo dobrych wynikach.
Kilka słów o naszych pozostałych reprezentantach. Jak już wspomniałem ciężko im było walczyć, a to z uwagi na wiek, a to na ranking, a to na odległy numer startowy. Sebastian Karski urodzony w grudniu był nieraz niemalże o 2 lata młodszym od przeciwnika. W grupach juniorskich jest to wręcz przepaść. Ile można się nauczyć przez półtora, czy 2 lata wie tylko rodzic i trener. Tym nie mniej Seba walczył bardzo ambitnie i gdyby nie porażka w ostatniej rundzie to wynik jego byłby bardzo przyzwoity, a tak miejsce w środku tabeli. Mateusz Mazalon wystartował z 35 numerem startowym, miał bardzo ambitny plan skończyć turniej z dwoma plusami dającymi miejsce na początku drugiej dziesiątki. Plan możliwy do zrealizowania gdyby nie ostatnie dwie rundy. Cały turniej Mateusz "przebywał" okolicach 50%, + 1. Dwie porażki na finiszu zepchnęły go pod koniec 3 dziesiątki. Pozostała tylko radość z zysków rankingowych (kilkanaście punktów) i satysfakcja, iż z silnymi graczami (każdy przeciwnik Mateusza miał wyższy ranking) grało mu się nieźle. Nie był przez nich ogrywany. Porażki wynikały raczej z braku wyszkolenia np. błędy w ocenie pozycji, niedocenienie kontr przeciwnik, zbyteczne osłabienie własnej pozycji czy słabe pola. Ciekawostką jest fakt, że Mateusz wszystko, co zdobył to były to laury kolorem białym 4,5 z 5, przy 0 z 5 czarnymi. Jest, nad czym myśleć.
Karolinie Skoczek ciężko się walczyło z najlepszymi juniorkami w kraju. Ambicją na pewno dorównywała niejednej z nich. Niestety wiedzą i umiejętnościami odbiegała wyraźnie. Pogubiła kilka punktów, co spowodowało, iż skończyła na odległym miejscu. Myślę, że wspólna praca z trenerem klubowym na bazie materiału turniejowego przyniesie sympatycznej zawodniczce wiele korzyści i za rok w Mistrzostwach pokaże, na co ja stać i z powodzeniem powalczy o pierwszą dziesiątkę.
Informacja z statystyk: nasze województwo zajęło IX miejsce (tylko punkt do VIII) na XVI sklasyfikowanych. Myślę, że jest to miejsce niezłe, środek tabeli. Mając na uwadze wyniki naszych 10 i 12-latków z optymizmem można patrzeć w przyszłość. Zawodnicy żegnali się z Mistrzostwami z hasłem na ustach "za rok im pokażemy…".



Pełna galeria zdjęć z turnieju