44 Lato Na Pałukach
19 sierpnia 2012 - Wągrowiec







Strona MDK 1 Bydgoszcz




UKS MDK 1




Strona szachowa ZS 26





Strona ZS 26 Bydgoszcz





Strona FIDE





Strona PZSzach




Strona KPZSzach

Relacja z zawodów

Jarosław Wiśniewski

W dniu 19 sierpnia 2012 roku o godzinie 10.00 w Miejskim Ośrodku Kultury w Wągrowcu odbył się turniej szachowy: „44 LATO NA PAŁUKACH”, w którym dość liczny udział wzięli szachiści z województwa kujawsko-pomorskiego. Organizatorem i sędzią zawodów był nie kto inny jak Starosta Wągrowiecki – Michał Piechocki, który po raz kolejny w asyście dyrektora ośrodka kultury oraz kilku innych oddanych współpracowników, przeprowadził udaną imprezę szachową.
Na starcie pałuckich zawodów stawiło się 36 graczy z najróżniejszych miejscowości, których odległe miejsca zamieszkania lub przynależności klubowej nie były na tyle istotne, co wspólna pasja do szachów. Z drugiej strony można powiedzieć, że turniej odbył się na płaszczyźnie pojedynków Kujaw i Pomorza z Wielkopolską, gdzie 9 rund rozgrywano w tempie 15 minut na partię dla zawodnika. Tym razem większość trofeów padła łupem szachistów mieszkających „bliżej morza”, ale łatwo nie było i krew się lała.
Informację o tych zawodach starosta wągrowiecki przesłał pocztą elektroniczną na znane mu adresy mail’owe graczy z sąsiedniego województwa, a ci chcąc lub nie, wtajemniczyli poniektórych kolegów. O determinacji niektórych kujawsko-pomorskich graczy świadczyć może fakt, że nie zważając na niekorzystną siatkę połączeń komunikacyjnych Bydgoszczy z Wągrowcem w drogę wybrali się… nawet na stopa. Tak oto jadąc na wągrowieckie zawody, u progu sezony grzybowego w Kcyni wjechaliśmy niemal w Olszaka, stojącego przy drodze nr 241 prowadzącej do tej malowniczej miejscowości (mam nadzieję, że się nie obrazi, ale taką oto ksywkę posiada). Hamując na ile niemiecka myśl techniczna naszego auta pozwoliła, udało się sympatycznego pana Marka zabrać i cało dostarczyć na salę przy ul. Kościuszki 55.
Marek Olszewski potwierdził dobrą w ostatnich dniach formę, przez pierwszą część zawodów prowadził, aż do porażki mniej więcej w połowie zawodów z Pawłem Jarochem.  Po drodze zdarzyło mu się jeszcze raz potknąć, jednak rzutem na taśmę zdołał wskoczyć na drugie miejsce podium z dorobkiem 7 punktów. O pół punktu więcej zdobył najlepszy tego dnia Paweł Jaroch reprezentujący jakiś Pniówek czy coś tam, jednak wiadomo, że sercem, słowem, myślą i umową wszelaką związany jest z Bydgoszczą. Paweł też wtopił jak klienci AMBER GOLD jedną partię, a jego pogromcą był Szopieraj Dariusz (ZIEMOWIT Złotów). Obserwując grę naszego obecnego wice mistrza województwa, wice prezesa i w ogóle „wice”, musze przyznać, że starszy z braci Jarochów gra bardzo spokojnie, uważnie i aż emanuje spokojem i cierpliwością, czego nawet taki „mistrz” jak ja musi się jeszcze poduczyć. W kilku przypadkach Pawłowi dopomogło najzwyczajniejsze szczęście, jednak i do tego trzeba mieć predyspozycje. Jedynym człowiekiem spoza Kujawsko-Pomorskiego, który zajął ostatnie miejsce podium został Wiesław Banach (LKS CHROBRY Gniezno), zdobywca 7 punktów. Osobiście miałem przyjemność grać z całą wymienioną trójką i to właśnie w partii z panem Banachem byłem najbliższy zwycięstwa. Cóż, mało kiedy odnosi się sukces podstawiając w końcówce partii hetmana, ale co tam, w MEDIA MARKT nie takie promocje mają (pewnie po moim zagraniu nie wpuścili by mnie do środka, bo wiadomo kogo nie wpuszczają).
Tuż poza czołówką uplasował się Przemysław Sydow (Lechlinek), ubiegłoroczny triumfator zawodów na Pałukach, który zgromadził 6,5 punktu. Nieco poniżej oczekiwań i prezentowanej wcześniej formy wypadł nasz rodzimy talent Przemysław Bokiej (również 6,5 pkt.), z którym miałem remis, a mogłem pokusić się nawet o wygraną. Moje początkowo dobrze grane partie dopadł jakiś mini kryzys (fani „M jak miłość” czuli coś takiego po kartonowej śmierci Hanki Mostowiak), przez co zdobyte 5,5 pkt. uplasowały mnie, aż na 8 miejscu. Targany zmęczeniem jak Kewin Costner po „Tańcach z wilkami” – Piotrek Szybowicz (dopełniający połowę członków zarządu KPZSZach, biorących udział w zawodach) otworzył kolejną dziesiątkę zawodów i z dorobkiem 5,5 pkt. zajął 11 miejsce. Zamknął ją Waldemar Starzyński z Chemika Bydgoszcz, który zdobył 4 pkt. podobnie jak 26 w zawodach Kazimierz Budnik i ich klubowy kolega 30-sty Szynwelski Ryszard (3,5 pkt.).
Na uwagę jak puenty w TELEEXPRESIE zasługuje postawa jedenastoletniego Macieja Błocińskiego (reprezentującego ”wiodący klub” z Bydgoszczy), który z dorobkiem 4,5 pkt. wygrał kategorię juniorów do lat 12, za co otrzymał chyba pierwszą w karierze nagrodę pieniężną… nie podlegającą opodatkowaniu (to tak dla ostudzenia nadgorliwych urzędników skarbowych). Niestety, turniej ten zupełnie nie wyszedł najmłodszemu z grona uczestników pałuckich zawodów, pięcioletniemu Wiktorowi Wiśniewskiemu z niewiodącego Nakła nad Notecią, który zniechęcony porażkami w pierwszych rundach z zaprawionymi w szachowym rzemiośle starszymi szachistami, postanowił poświęcić uwagę innym pokusom. Wyświetlany w pobliskim kinie film „MADAGASKAR 3” nie wciągnął najstarszego w zawodach Bogdana Dahlke (ponad 80 lat), który tym samym uzbierał 4 punkty i zajął 22 miejsce.
To co cenię w wągrowieckich zawodach najbardziej, czy to na 5 czy 15 minut, to niespotykana atmosfera, pyszna kawa (ciacha tym razem nie było, ale wiadomo, jaka jest sytuacja ekonomiczna w europejskiej Korei Południowej, jaką nazwana została Polska). Pokaźny był za to budżet nagród finansowych, około tysiąca złotych, zważywszy szczególnie na fakt, że nie pobierano wpisowego. Okazały puchar za pierwsze miejsce również wymagał wyjęcia koła zapasowego z bagażnika auta, ale Paweł jakoś dał radę. Raz jeszcze gratuluję panu Piechockiemu tak fajnego turnieju, a zwycięzcom zdobytych trofeów.


Wyniki zawodników MDK 1



Miejsce Grupa Imię i Nazwisko Kategoria Ranking Punkty
19 (1) Juniorzy do lat 12 Maciej Błociński II 1800 4,5/9



Zdjęcia